Ranking alkoholi made by wujcio we własnej osobie
W tej części naszej jakże to ciekawej przygody z wordpressem postanowiłem ocenić alkohole, które miałem okazje spróbować i po krótce każdy z nich opisać. Kolejność nie ma wpływu, jest losowa.
- wódka– zaczynamy klasykiem, bestseller na polskie imprezy, kupowany w różnych odmianach; smakowy, czysty, kolorowy. Każdy z nas zapewne miał z nią styczność nie jeden raz, a możliwe, że nawet od niej zaczynał swoją przygodę z alkoholami mocnymi. Na imprezie zawsze znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która będzie go spożywać. Smak ogółem do poprawy u znacznej większości producentów. Moje ulubione Grey goose oraz stock marakuja.
- gin– ten z kolei jest spotykany dosyć rzadko, piją go głównie koneserzy. Zapachem od siebie jedynie oddala, przypomina zapachem ziemniaki oraz marchewki, przynajmniej w moim odczuciu. Natomiast w smaku jest bardzo gorzkawy, najczęściej drinki z nim są robione toniciem, który sam w sobie również jest gorzki. Dla osób wolących słodsze klimaty polecam robienie ich z sokami, proporcje nie alkoholu nie mogą być duże. Asystentka, sędzia liniowy mówi mi, że w jej odczuciu smak przypomina perfum, dosyć specyficzne porównanie.
- whisky– (w pisowni irlandziej i amerykańkiej whiskey) – kolejny z klasyków imprezy, jak w przypadku wódki także tutaj zawsze będzie przynajmniej jedna osoba pijąc ten gatunek alkoholu powstały z destylacji zacieru zbożowego i poddawany dojrzewaniu w drewnianych beczkach. Osoby go spożywające często uważają same siebie za wykwintne oraz ponad innymi, bardziej dojrzali. Zapach jak i smak whisky to słodycz dojrzałych owoców, zazwyczaj tropikalnych. Wyczuwalne są także pikantne iskrzące nuty takie jak imbir, cynamon, gałka muszkatołowa.
- tequila– wysokoprocentowy, meksykański napój alkoholowy, produkowany ze sfermentowanego soku agawy niebieskiej (Agave tequilana). Nazwa pochodzi od miasta Tequila, centrum produkcji trunku. Grupa ulubieńców tego alkoholu nie jest duża, przynajmniej w naszym kraju. Tequila odpoczywa przez okres przynajmniej dwóch miesięcy w dębowych beczkach lub kadziach. Niektórzy twierdzą, że meksykańska wódka jest po prostu niesmaczna, osobiście również nie przypadła mi do gustu.
Ranking się zakończył, może zrobię wpis o nazwie ranking część druga i tam dodam więcej, ale na ten moment to tyle.